Wiedza, którą tu prezentuję oparta jest na autopsji - przy doborze części często okazywało się że jednak pomimo pozornej zgodności części od modelów nowszych do 102 nie pasują …
Części które musiałem zdobyć do odbudowy:
Maska
Pokrycie maski takie same jak w innych modelach, inne natomiast wzmocnienia,
zawiasy, zamek i podpórka. Inna geometria bocznych krawędzi. Najlepszym rozwiązaniem przy odbudowie jest przerobienie maski od 105 ( można kupić za niewielkie pieniądze egzemplarze fabrycznie nowe) wykorzystując charakterystyczne elementy z maski od 102 - elementy które zazwyczaj nie ulęgają ani uszkodzeniu ani korozji (w odróżnieniu od samego pokrycia maski).
Błotniki przednie
Inaczej wyprofilowana górna krawędź - inne mocowanie do fartuchów. Przód dzielony przez reflektor i kierunkowskaz, inne mocowanie do słupka. Przeróbka z modelu 104 i 105 możliwa jedynie przez blacharza.
Czy się różnią części Syreny 102 od innych modeli?
Pas przedni
Najbardziej widoczna różnica pomiędzy nowszymi modelami a 102 - zamiast specyficznej kratki - 3 poprzeczki z listwami chromowanymi. Element najtrudniejszy do zdobycia w oryginale - zarówno sam pas jak i listwy bardzo trudne do dorobienia.
Fartuchy
Inny kształt i sposób mocowania do błotników. Bardzo trudne do dorobienia ze względu na skomplikowane przetłoczenia.
Dywaniki gumowe
Inne wymiary z modelu 105 - na siłę można jednak położyć w 102.
Listwy ozdobne
Tu jest pewien problem , niektóre źródła podają, że modele 102 były wyposażone w listwy z nierdzewki, niektóre utrzymują, że w seryjnych 102 listwy były od początku aluminiowe. Ich kształt oczywiście inny niż w nowszych modelach - listwy proste z wyjątkiem odcinka wygiętego na przedniej części błotnika tylnego.
Reflektory
W roku 1962 reflektory były symetryczne - czyli takie jak dzisiaj stosuje się np. w USA. Nowsze modele wyposażane były już tylko w reflektory asymetryczne, doświetlające prawe pobocze. Tylna obudowa reflektora tzw. "garczek" też inny niż w modelach, wyposażonych w oświetlenie asymetryczne.
Ramki do reflektorów
W 102 ramki miały kształt obły - nowsze są bardziej kanciaste. Oryginały ramek (łatwo je poznać po wytłoczonym oznaczeniu producenta) wykonane są z dużo grubszej blachy od współczesnych rzemieślniczych podróbek.
Lampy zespolone "czekoladki"
Klosze lampy zespolonych z charakterystyczną kratką "czekoladką" - w nowszych modelach kratka zniknęła. Istnieje wiele podróbek rzemieślniczych - są one jednak wykonane z dużo gorszego plastiku.
Kierunki przednie
Małe szklane klosze w kolorze pomarańczowym, w nowszych modelach kierunki przednie były dużo większe. Często spotykane są rzemieślnicze podróbki wykonane z plastiku.
Zderzaki
W modelu 102 zderzaki miały zasadniczo ten sam kształt co w nowszych modelach z wyjątkiem sposobu mocowania - z zewnątrz nie widać śrub mocujących - nakrętki są przyspawane od wewnętrznej strony zderzaka na specjalnych wspornikach. Przerobienie nowszego typu na oryginalny do 102 dość kłopotliwe- trzeba wyrównać zagłębienia pod łby śrub, pozbyć się otworów - w obu przypadkach należy stosować materiały nadające się do późniejszego chromowania.
- silnik czasami się kręci w drugą stronę
- woda może zamarznąć w układzie chłodzenia i nie rozsadzić bloku silnika ani chłodnicy….
Przy przyduszeniu silnika przy ruszaniu czasami zdarzało się, że odbijał i kręcił się w przeciwna stronę - jedyną oznaką takiej sytuacji było wychylanie się wskaźnika ładowania w drugą stronę i trudności z włożeniem biegów. We współczesnych autach sytuacja nie realna…
Wydaje się nieprawdopodobne, a jednak! Wielokrotnie woda nie była spuszczana z układu chłodzenia na zimę (samochód stał w nie ogrzewanym drewnianym garażu) na wiosnę wystarczyło doładować akumulator i już.
W szczególnych przypadkach - kiedy pomimo zasady nie eksploatowania samochodu w warunkach zimowych, taka konieczność zaistniała- palnikiem gazowym podgrzewane były rury gumowe łączące silnik z chłodnicą (uważnie żeby nie zapalić gumy) dopóty dopóki lód się w nich nie rozpuścił i powstała z niego woda nie rozpuściła lodu w chłodnicy i w silniku. Zabieg taki trwał ok. 1 godziny - sam w nim wielokrotnie uczestniczyłem. Borygo było nie dobre, bo po pierwsze drogie i trudnodostępne, po drugie podobno powodowało korozję silnika i chłodnicy.